Bliżej Śląska, bliżej Twoich spraw

Protest na Śląsku: Przemysł, miejsca pracy i sprzeciw wobec Zielonego Ładu

Dodano: , źródło: PAP / fot. FB Związków Zawodowych "Solidarność"

W miniony wtorek kilka tysięcy osób wzięło udział w demonstracji zorganizowanej przez związki zawodowe z sektora górniczego, którzy wyrazili swój sprzeciw wobec polityki Zielonego Ładu. W ocenie protestujących reforma ta nie ratuje środowiska, a jedynie prowadzi do upadku europejskich gospodarek. „Zielony Ład to zbrodnicza ideologia” – mówił jeden z liderów protestu, Bogusław Ziętek, który zreferował swoje stanowisko dla PAP.

Demonstracja, która odbyła się w formie „Marszu Gwiaździstego”, rozpoczęła się około godziny 15.30, kiedy to z różnych miejsc w Katowicach, takich jak Załęże, park Kościuszki czy Spodek, wyruszyły trzy kolumny związkowców. W marszu wzięło udział szerokie grono uczestników, w tym przedstawiciele Sierpnia 80, OPZZ i Solidarności.

„Zatrzymujemy się dziś pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim, ponieważ walczymy o naszą przyszłość, o przyszłość przemysłu, o to, żeby nasza gospodarka nie upadła” – wyjaśnił Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności, przed rozpoczęciem manifestacji.

 

Krytyka Zielonego Ładu

W centrum protestu znalazła się krytyka Zielonego Ładu, który, według organizatorów, zagraża nie tylko przemysłowi w regionie, ale także bezpieczeństwu energetycznemu Polski.

„Z jednej strony forsuje się energię wiatrową, z drugiej strony likwiduje nasze kopalnie i elektrownie, które zapewniają nam stabilność energetyczną. Jak będziemy w przyszłości produkować energię, jeśli zlikwidujemy te źródła?” – pytał Ziętek.

Lider Sierpnia 80 wyraził swoją opinię na temat polityki rządu, wskazując na zagrożenie, jakie niesie za sobą zamykanie kopalń i elektrowni węglowych.

„Bez węgla nie będziemy w stanie zapewnić energii dla naszego kraju. Już teraz mamy problem z brakiem odpowiednich zasobów. Nasza energetyka konwencjonalna jest niezbędna” – podkreślił Ziętek.

Apel o obronę regionu

Podczas protestu związkowcy apelowali o zachowanie suwerenności energetycznej Polski.

„Nasza odpowiedzialność za ten kraj i region jest ogromna. Chcemy, aby Śląsk przetrwał, by nasz przemysł nie upadł, a miejsca pracy nie zostały zniszczone” – mówił Kolorz, który podkreślił, że obrona Śląska i jego przemysłu nie jest tylko sprawą lokalną, ale i narodową. „Jeśli nie walczymy o Śląsk, to za chwilę będziemy musieli walczyć o naszą suwerenność energetyczną” – dodał.

Reaktywacja MKPS i wspólne cele

Warto zaznaczyć, że protest odbył się pod egidą Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Regionu Śląsko-Dąbrowskiego (MKPS), który został reaktywowany z powodu pogarszającej się sytuacji w przemyśle. Kolorz zauważył, że pomimo różnic politycznych, wszystkie związki zawodowe łączy jedna wspólna misja: obrona miejsc pracy i przemysłu na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim.

„Zjednoczyliśmy się, ponieważ nie możemy dłużej milczeć. Branża hutnicza, energetyczna i motoryzacyjna potrzebują realnej pomocy” – podkreślił.

Utrudnienia w ruchu

Manifestacja miała wpływ na komunikację w Katowicach. Z powodu protestu wstrzymano ruch tramwajów na katowickim rynku oraz zmieniono trasy kilkudziesięciu linii autobusowych. Uczestnicy manifestacji skandowali hasła, odpalali petardy i race, a ich działania utrudniały codzienne życie mieszkańców.

Ładowanie Rozmowy